Macie tak (pytanie do wszystkich barbiolubnych),
że niektóre barbie wolicie bardziej? Bo ja tak.
Mój podziw i uwielbienie należy do panienek Hairtastic.
Wszystkie prezentowane dzisiaj
panny pochodzą z tzw. drugiej ręki. Dwie są moje,
dwie należą do mojej córki ale to ja doprowadziłam je wszystkie
do porządku, dlatego pozwoliłam sobie pokazać je razem na moim blogu,
oczywiście za zgodą latorośli.
Pierwsza panna Long Long Hair, pojawiła się u mnie w zimie tego roku.
Przytargałam ją z SH i wyglądała tak:
Bardzo się ucieszyłam, kiedy odkryłam, że panna posiada oryginalną sukienkę.
Niestety nie posiadała butów ani bransoletki. Znalazłam wśród swoich akcesoriów
pasujące kolorystycznie dodatki.
A tu panna już po Spa.
I zdjęcie z netu na podstawie, którego lalkę zidentyfikowałam.
Barbie Hairtastic 2013. Mold Ana/Lara/ Drew. Kto podpowie?
Kolejna pannę wypatrzyłam na aukcji internetowej i po prostu musiałam
ją wygrać. Wygrałam i panna Hairtastic o moldzie Nikki zjawiła się u mnie.
Nikki ma najładniejsze, najbardziej miękkie włosy z całej czwórki.
Przyjechała do mnie bez ubranka i dodatków.
Starałam się z pomocą moich rzeczy choć częściowo
odtworzyć jej stylizację. Znalazłam buty z serduszkami i naszyjnik
z kokardką. Niestety w innych kolorach niż panna miała oryginalnie.
A tak wyglądała w pudełku. Zdjęcie z netu.
Kolejną dziewuszkę, wypatrzyła moja córka na pchlim targu.
Barbie o moldzie Summer, kosztowała 7 zł. Była ogólnie w dobrym stanie.
Niestety przy szyi była trzaśnięta, tzn. miała ułamany górny jej kawałek.
Ale to nie odstraszyło nas i wkrótce kolejna długowłosa dołączyła do koleżanek.
Ta panienka również nie miała swojego ubrania,
dlatego wystroiłam ją tak jak widać.
I wersja pudełkowa, jak poprzednie z netu.
Jak pewnie zauważyliście, trafiła nam się panienka z tej samej serii co Nikki.
I ostatnia długowłosa panna, nasz najnowszy nabytek, przyjechała
zaledwie wczoraj. Cudna blondyneczka z mocno różowym pasmem włosów.
Lalka była bardzo brudna. Włosy miała mocno skołtunione.
A na dekolcie miała jakieś czerwone kropeczki. Początkowo myślałam,
że to brokat ale po myciu okazało się, że to coś innego i trzeba będzie
jeszcze popracować, żeby te plamki usunąć.
Panna po myciu. Włoski jeszcze lekko wilgotne przy głowie ale bardzo
chciałam Wam je wszystkie pokazać.
Kiedy znalazłam jej zdjęcie w necie okazało się, że jestem szczęśliwą posiadaczką
oryginalnej sukienki laluszki. Niestety pozostałych dodatków nie mam. Czasem
sama nie wiem, skąd się te wszystkie ciuszki u mnie biorą? Coś mam i nie wiem
od jakiej to jest lalki. Aż przyjeżdża nowa panienka i bingo!
I tradycyjnie, zdjęcie z netu:
To na razie wszystkie nasze długowłoski. Myślę, że na czterech się nie skończy.